wtorek, 25 sierpnia 2015

PUNISHER VS DEADPOOL#1

Franklin Castle właśnie opuszczał swoje mieszkanie, gdy zauważył na swoich drzwiach małą żółtą karteczkę z napisem ,,Dziś o 12.00 w centrum miasta''.Franklin zerwał kartkę i schował do kieszeni po czym poszedł do pracy. Pracował on jako listonosz. Ludzie go bardzo lubili, zresztą był miły. 
Po pracy, bo szybko się dziś wyrobił ruszył do centrum był przed 12.00. Poczekał chwilę na pobliskiej ławce, po czym zobaczył jak z niedaleka biegnie jakiś facet w czerwonej bluzie,z kapturem i z poparzoną twarzą
-Franklin, to ty?-spytał i popatrzył się na faceta siedzącego na ławce
-Ta...To ja-odparł-czego chcesz?-grzecznie spytał
-ZEMSTY-odparł i ściągnął kaptur-pamiętasz mnie?
-Nie...-odparł-nie pamiętam
-Nie pamiętasz mnie?...nie pamiętasz Wade Wilsona?
Nagle Franklin wszystko sobie przypomniał. Dzień jak co dzień to było przed śmiercią jego rodziny, długo się z tym godził jak ich stracił, a Wade teraz mu to przypomniał. Tak jak wtedy wyszedł do pracy, wtedy jednak procował w warsztacie samochodowym, wraz ze swym partnerem Wadem, To właśnie tego dnia w warsztacie wybuchał pożar, Franklin nie był za niego a ni trochę winien, ale to właśnie z tego powodu Wade miał to bliznę, Dzień później jego rodzina już nie żyła. Zbieg okoliczności, ktoś po prostu za tym stał, ale weź jemu wytłumacz
-No i co sugerujesz?-spytał Franklin 
-Walkę, wygrasz dam ci spokój, przegrasz to cię zabiję-odparł
-Czyli rozumiem że mam cię zabić? Tak?-spytał Franklin
-A jak sądzisz?-spytał Wade po czym odwrócił się na pięcie i pobiegł dalej-JUTRO O 18 TUTAJ!-krzyknął i zniknął Franklinowi z oczów. Franklin ruszył do domu przygotować się do jutrzejszej bitwy. Wade w tym czasie pobiegł do siebie i wszedł do domu. Nałożył on na twarz swoją maskę i usiadł na fotelu wyciągnął pistolet ze spodni i zaczął robić dziury w ścianie, po czym zjadł kolację i obiad i poszedł na popołudniową drzemkę. Franklin w tym czasie wyciągał z tajnej skrywki swoje broni, by jak za dawnych lat znowu stać się PUNISHEREM. Minął dzień, wybiła 18.00, Punisher ruszył na miejsce boju, na miejscu stał już Wade jak DEADPOOL. Popatrzyli się po sobie i wyciągneli bronię karabiny i zaczęła się strzelanina Punisher schował się za kamiennym murkiem i strzelał dalej, kule przedziurawiały Deadpoola, ale nic mu nie robiły, po chwili Deadpoolowi skończyły się kule i usiadł na ławce , by przeładować. W tej chwili Punisher rzucił się na niego z nożem i obciął głowę, po czym ruszył przed siebie do domu. Nie wiedząc jednak, że Deadpool żyję i  trzyma się nieźle. Punisher prze całą drogę do domu był śledzony, przez swojego przeciwnika po tym jak wszedł do mieszkania,umył  i się przebrał stając się na nowo Franklinem Castle, Deadpool wdarł się tam ze swoimi minami...
Koniec Części Pierwszej 
Pozdrawiam 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz