sobota, 22 sierpnia 2015

Daredevil#1

Całkiem Nowa Seria o Diabelskim Strażniku[Do F4, powrócę]

Warszawa, 3 Marca 2016

Adwokat Mateusz właśnie ubierał się do pracy, pod drzwiami czekał jego najlepszy przyjaciel Filian.
-Idziesz Matusz?-spytał Filian
-Idę, Idę-powiedział adwokat, po czym po chwili wraz z przyjacielem wyszedł z domu i zamknął drzwi na klucz. Po chwili Mateusz i Filian byli już w swoim biurze i usiedli za biurkami.
Niedługo później do biura przyszedł pierwszy  klient
-Dzień, Dobry-powiedział Klient
-Dobry-odparł Matusz- w czym możemy pomóc?
-Potrzebuję adwokata-odparł klient
-Domyślamy się-powiedział Matusz wraz z Filianem
-Mogę mówić, w jakiej sprawie?-spytał klient
-Po to pan tu przyszedł, niech pan mówi-powiedział adwokat
-Ktoś zabił moją żonę, a ludzie mnie oto osądzają. proszę mi pomóc-powiedział Klient
-Ok, proszę mi wszystko opowiedzieć-powiedział Adwokat po czym klient wszystko dokładnie opowiedział zaczynając od-Wróciłem do domu po szesnastej, otworzyłem lodówkę i coś zjadłem po czym poszedłem do sypialni i tam znalazłem swoją żonę, leżała martwa na podłodze, przestraszyłem się i zadzwoniłem po policję, gdy oni to sprawdzili, kazali mi się spakować i  jechać z nimi. Pojechałem, usłyszałem oskarżenia, kazali mi znaleźć sobie adwokata po czym mnie wypuścili i chyba dalej mnie śledzą''I to było tyle
-Spróbuję panu pomóc-odpowiedział  Mateusz i spytał Filiana-spisałeś?
-Tak-powiedział Filian
Po chwili z biura wyszedł klient, a Mateusz wraz z Filianem zastanowili się czy warto jemu pomóc, gdy chcieli udzielić mu odpowiedzi znaleźli tylko trupa.
Po godzinach pracy Mateusz przybrał Czerwony kombinezon z rogami i pałkami i jako Daredevil ruszył na miasto szukać sprawiedliwości. Obiecał przecież temu facetowi, że zajmie się jego sprawą, tak też zamierzał zrobić, Po chwili natrafił na gang ludzi stojących obok kontenerów z których wydobywały się krzyki. Z tego co wyczuł było sześciu ludzi ciężko uzbrojonych. Daredevil powoli ich zdejmował, dopóki nie zostało dwóch. Zaczeli strzelać wokół siebie, uważając na siebie.
-Pokaż, się!-krzyczeli-pokaż się dupku, do cholery, pokaż się!
Daredevil po czekał chwilę po czym wyciągnął swoje pałki i rzucił nimi im prosto w głowę, zemdleli. Diabeł Stróż ruszył w stronę kontenerów i je otworzył ze środka wyskoczyły kobiety i uciekły daleko przed siebie. Diabeł stróż w tym czasie skontaktował się z policją i podał im miejsca pobytu handlarzy ludzi, po czym zniknął z miejsca. Daredevil ruszył dalej przeglądać miasto, przy okazji usłyszał jakąś rozmowę, była to rozmowa o jego kliencie.
-Pan X nie żyję, teraz zapłata-powiedział jeden z facetów
-Ciało?co z nim zrobiłeś?-spytał drugi
-Zostawiłem-powiedział pierwszy
-Debil-powiedział drugi i wyciągnął spluwę z kieszeni celując temu pierwszemu w głowę po czym strzelił i schował ciało zabitego do worka, po czym do auta. Daredevil ruszył za autem w stronę lasu.
Tam widział jak morderca zakopuję ciało i odjeżdża. Diabeł stróż oczywiście ruszył za nim na dachu samochodu. Po chwili dojechali do dużego mieszkania, gdzie ten facet, pracował dla nieznanego w mediach Człowieka. Mężczyzna wyszedł z samochodu i zadzwonił do drzwi, Daredevil natomiast schował się w krzakach. Drzwi otworzył wysoki łysy masywny facet w zielonym szlafroku 
-Wchodź Robert-powiedział i wpuścił mordercę do środka.
Daredevil popatrzył się przed siebie i wskoczył na balkon budynku po czym wszedł po cichu do domu nie robiąc żadnych szkód. Stróż ruszył podsłuchać rozmowę olbrzyma z Robertem.
Nie wyszło jednak po jego pomyśle i został za atakowany przez ludzi olbrzyma.
Daredevil znalazł się w wielkich opałach, wszyscy atakujący byli uzbrojeni w karabiny, a było ich 
dziesięciu. Daredevil popatrzył wokół siebie, a potem do góry i zauważył wielki żyrandol.Rzucił swoją pałką w żyrandol i go rozbił po czym skoczył w bok. Żyrandol ściągnął atakujących do dołu, a Daredevil stanął twarzą w twarz z olbrzymem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz