czwartek, 20 sierpnia 2015

Całkiem Nowy Świat: Nowi Avengers#2

Całkiem Nowy Świat:                                                                                            Nowi Avengers#2


Tyszowce,2015

Jak już pisałem wcześniej Phil Coulson przyjechał swoją bryką Lolą na rynek i przerwał bójkę między herosami.
-Stop!-krzyknął Coulson i wyszedł ze swojego auta po czym podszedł do 6 przybyszów-Kim jesteście?-spytał dalej celując spluwą prosto w jednego z nich a dokładnie Piotra.
-My...?-zapytał zdziwiony Kapitan Ameryka-kim oni są nie wiem, ale wiem kim jestem ja...
jestem Steve Rogers-powiedział Kapitan i zasalutował
-Aha-odpowiedział Agent Coulson-ty czasem nie brałeś udziału w drugiej wojnie światowej?
-Biorę, proszę pana ona jeszcze...-popatrzył się wokół siebie i zauważył nowe asfaltowe drogi, i ani trochę śladu po wojnie-Skończyła się?-spytał zdziwiony
-Tak Kapitanie, skończyłą- odparł Coulson
-O czym do cholery rozmawiacie?-spytał Moon Knight
-O drugiej wojnie światowej, które skończyła się jakieś paredziesiąt lat temu-odpowiedział Coulson
-Który mame Lato?-spytał Erick patrząc na nowy świat
-Które Lato, chodzi ci rok?dobrze myślę, jak tak to mamy rok 2015-odpowiedział Coulson-Słuchajcie ja nie mam czasu, zabiorę was do naszej bazy i tam sę pogadacie, ok?-spytał Coulson
-Co?-spytali chórem wszyscy prócz Piotra i LK
-Pyta się czy nam to pasuję-powiedział Piotr
-Ok...cokolwiek  to znaczy-odparł Kapitan 
-No to wsiadajcie do Loli-powiedział Coulson i wrócił do swojego ukochanego czerwonego autka.
Po chwili już wszyscy siedzieli w aucie. Agent wyjechał z targowicy i ruszył w stronę Skwerku.
Zajechał on autem na chodnik i kazał herosom wyjść z auta po czym wprowadził tajny kod do fontanny stojącej naprzeciwko i woda się z niej wylała po czym fonntatna podniosła się do góry, 
-Co to za cuda?-spytała zdziwiona Wanda
-...Nasze tajemnice-odparł Coulson-Nasze tajemnice
-Aha...no dobra skoro mówisz-wtrącił się Moon Knight
-Chodźmy do środka-powiedział Coulson i zaprowadził całą szóstkę do tajnej bazy Tarczy 
-Oho, ho-powiedział Piotr po czym cała ekipa zaczęła wszystko oglądać z bliska prócz Ericka i Kapitana, których życie nie mogło już zaskoczyć
-Dużo tu nowoczesnych sprzętów macie-stwierdził Kapitan 
-No tak, trochę ich mamy, ale ja muszę się już zbierać...zaopiekuję się wami moja koleżanka
Pani Maria Hill, jest dość miła, więc cześć-powiedział Coulson i zniknął Erickowi i Stevowi z oczów.
-Tato!zobacz co oni tu mają!-krzyknął Piotr w kierunku swojego ojca
-Co ty chcesz?-spytał Erick
-Żebyś zobaczył te cacuszka-odparł Piotr i nalegał dalej
-No dobra,- powiedział w końcu Erick i razem z synem poszli oglądać sprzęty
-Kapitanie!-powiedział Kobieta wchodząca do pomieszczenia-Proszę sobię usiąść
-Dobra, już siadam Pani Hill, zgadłem?-spytał Kapitan
-Tak zgadł pan, może pan zgarnąć swoją ekipę tutaj?-spytał Maria Hill
-Chodźcie tutaj żołnierze!-krzyknął po czym cała 6 stała już obok Marii.
-Jesteście tu nowi-zaczęła oficjalnie Maria-więc od jutra zaczniecie się tu uczyć żyć w naszych czasach i pracować, bo z tego co wiem sprowadził was tu jakieś dziwne niebieskie światło
-No tak, to było dziwne niebieskie światło-powiedział Eric po czym złapał się za głowę-to było te same niebieskie światło co zabiło matkę Piotra i Wandy
-Bardzo mi przykro, proszę pana-powiedziała Maria Hill
-No cóż, co było to się nie cofnie-powiedział Eric i usiadł zapłakany na podłodze
-Jutro rozpocznie się wasza nauka idźcie odpocząć-powiedziała Maria i zaprowadziła ich do pokojów-Dobranoc-Po czym zgasły światła a bohaterowie poszli spać.
A gdy wstali...
Koniec części drugiej
pozdrawia
Paul U

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz